Nie wiem jak Wam, ale mi
zawsze wydawało się, że przygotowanie chleba to ciężkie i pracochłonne zadanie.
Chyba nie tylko mi, bo moje sąsiadki (średnia wieku 70 plus) zawsze robią
zdziwione miny jak mówię, że muszę wracać do domu, bo wstawiłam chleb do piekarnika.
Nic bardziej mylnego! Przygotowanie chleba z przepisu mojego taty jest łatwe,
zajmuje łącznie z pieczeniem 1,5 godziny i nie trzeba nawet brudzić
rąk. Jest pyszny, chrupiący, zdrowszy niż napakowane chemią pieczywo z
supermarketu, a do tego zapach jaki roznosi się w domu podczas pieczenia to
prawdziwa magia.
Składniki:
- 375 gramów mąki*
- 300 ml wody **
- 3/4 paczki suszonych
drożdży (około 5 gramów) lub 18 gramów drożdży świeżych
- 2 niepełne łyżeczki soli
- pół łyżeczki cukru
- nasiona
słonecznika/dyni/sezam
Do miseczki wlewamy 100 ml gorącej i 200 ml zimnej wody.
Dodajemy cukier, drożdże i mieszamy. W dużej misce łączymy mąkę, sól i nasiona. Gdy
rozpuszczone w wodzie drożdże zaczną się pienić (około 10 minut), przelewamy
zawartość miseczki do suchych składników i mieszamy tylko do połączenia się
składników. Przekładamy masę do foremki*** i posypujemy ziarnami. Nastawiamy
piekarnik na 50 stopni i gdy tylko się nagrzeje, wyłączamy go i wstawiamy chleb na pół godziny. Po 30 minutach nastawiamy piekarnik ponownie, tym
razem na 200 stopni i po 40 minutach chleb jest gotowy. Smacznego!
*Używam mąki do pizzy 00, ale jak najbardziej
sprawdzi się zwykła szymanowska, chlebowa itp. Można też łączyć różne typy mąk,
np. 250 gramów mąki pszennej i 125 gramów mąki żytniej.
**Do mąki 00 dodaję 50 ml wody więcej.
***Do wypieku używam silikonowej foremki o wymiarach 20x11 cm. Sprawdza się dużo lepiej niż ta blaszana, chleb nie przywiera do foremki, a dół
ładnie się opieka.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza