Czas na wnętrza! Pokazywałam Wam już balkon i pracownię, teraz kolej na sypialnię. Chociaż nie znoszę kupować ubrań, kupowanie dodatków do mieszkania to już zupełnie inna sprawa. W Ikei mogłabym dosłownie zamieszkać, a każdy spacer do Castello kończy się wizytą w Tigerze. I tylko odżałować nie mogę, że we Włoszech nie ma Pepco :)
Wszystkie ściany w naszym domu są albo szare, albo białe, więc mogę szaleć z kolorami dodatków. Na zewnątrz wiosna na całego, więc i do mieszkania wpuściłam nieco koloru.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza